Kiedyś uczyłam, że chaturanga jest fundamentem.Tak to wtedy widziałam i czułam – jako znak gotowości do bezpiecznych balansów.Jeśli ciało potrafiło utrzymać ciężar w tej pozycji,uznawałam, że jest wystarczająco silne i stabilne, żeby poradzić sobie w bakasanie czy astavakrasanie.Było w tym porządek, logika, konstrukcja. Dziś widzę w niej coś innego.Nie fundament, a test.Nie narzędzie wzmacniania, a …
